Jakiś czas temu, podczas przeglądania stron z książkami, trafiłam na „Cały ten czas” Hanny Czaban wiedząc, że książka skierowana jest do młodszego czytelnika, nie byłam pewna, czego się mogę po niej spodziewać, jednak zostałam miłe zaskoczona. Tym bardziej, że „Cały ten czas” to debiut literacki młodej autorki.
Książka przedstawia życie dniem świstaka. Jak wyrwać się ze świata, w którym czas stanął w miejscu? piętnaście lat czyli 5465 dni, z których każdy jest taki sam… Ludzie jak w letargu odgrywają ten sam scenariusz: Rankiem wstaje słońce, sunie po niebie a gdy spada za horyzont pojawia się gwałtowna burza i… czas cofa się o 24 godzimy.
Niektórzy ludzie nawet nie wierzą w przed czas. Nie dowierzają też, że świat wyglądał inaczej przed 21.06.2106r.
Mar nastoletnia dziewczyna stara się wyłamać ze schematu, odkryć o co chodzi z zniknięciem jej rodziców. Na swojej drodze napotyka Artela, który próbuje dowiedzieć się co zaszło w przed czasie.
Książka była całkiem przyjemną odskoczną od rzeczywistości.




No Comments